sobota, 30 czerwca 2018

HD Vinyl

Co to jest HD Vinyl? Według pomysłodawcy ma to być postęp w stosunku do tradycyjnych płyt winylowych, natomiast faktycznie to będzie gwóźdź do trumny całej branży produkującej "najwyższej jakości" czyli po prostu bardzo drogi sprzęt grający ze szczególnym uwzględnieniem gramofonów i przy okazji też dla branży sprzedającej pliki z muzyką o tzw."wysokiej rozdzielczości" oraz naturalnie dla tych, co produkują tradycyjne płyty winylowe. Pod warunkiem, że powstanie.

A wszystko dlatego, że aby wyprodukować taką płytę trzeba wykonać "Audio to 3D conversion". Te płyty mają być lepsze dlatego, że nie będzie się już ich zwyczajnie nacinać, tylko stemple służące do tłoczenia będą wypalać laserem. Aby zrobić taki stempel trzeba zamienić dźwięk w specjalną mapę w trzech wymiarach, która będzie sterować cyfrową maszyną do wypalania laserem. Uwaga: cyfrową maszyną.

Co na to audiofile, którzy wierzą, że dźwięk cyfrowy jest inny niż analogowy, bo jest nieciągły i schodkowany? Cała branża z analogowymi nośnikami bazuje na tej wierze, że są jakieś mitologiczne schodki i jak się kupi nośnik analogowy, dajmy na to taśmę magnetofonową albo płytę gramofonową, to to będzie lepsze, bo tam tych mitologicznych schodków nie ma. Zresztą sprzedawcy tzw. plików o "wysokiej rozdzielczości" też opierają się na wierze w mitologię schodków i nabywcy kupują te pliki, bo wierzą, że schodki co prawda są, ale za to są one małe.

Męczą się strasznie ci audiofile, co kupują pliki tzw."wysokiej rozdzielczości", bo wierzą, że schodki są małe i dlatego ich nie słyszą. Problem i sedno tych udręk polega na tym, że oni są przekonani, że wszystko słyszą, a tu jednak czegoś nie słyszą. Ale przecież nie mogą przyznać, że czegoś nie słyszą, bo wtedy runie domek z kart, który opiera się na wyobrażeniu, że oni jednak wszystko słyszą. Prawda, że straszna zagwozdka i powód do zgryzot?

A że schodków w ogóle nie ma, tego się ludziom nie tłumaczy, bo by branża padła. Zamiast powiedzieć i pokazać, że dźwięk analogowy i cyfrowy jest dokładnie taki sam, że nigdzie żadnych schodków nie ma, to się coś przebąkuje coś się powie półgębkiem czegoś się nie dopowie i mitologia jest w ten sposób podtrzymywana.

Ale jest pewien haczyk. Przecież taki HD Vinyl można(by) obejrzeć pod mikroskopem i zobaczyć, że schodków nie ma. Była zamiana dźwięku do domeny cyfrowej, było wypalanie cyfrową obrabiarką, a schodków nie widać. A skoro tak, to jest namacalny dowód, bo w dowód matematyczny audiofil nie uwierzy, że dźwięk cyfrowy schodków nie posiada.

Zresztą już dość dawno powstał film pokazujący, że schodków w cyfrze nie ma, ale w to audiofile nie uwierzyli. Ale jakby im dać do ręki cyfrowo zrobiony "analog", który by mogli oglądać pod mikroskopem, najlepiej elektronowym, to by była inna gadka.