piątek, 4 października 2024

Najważniejsze są: przebieg impedancji i zawartość ołowiu...

Prowadzący blog zwrócił niedawno uwagę na pewne kolumny głośnikowe. Wyglądają niebanalnie, a opis na stronie producenta budzi zainteresowanie, bo podano tolerancję +/- 3 dB, co zdarza się dość rzadko. Jest nawet link do testu, który wykonało pewne czasopismo. Czytanie wynurzeń dziennikarskich nie ma sensu, ale czasopismo swego czasu wykonywało dość skrupulatne pomiary. Jednak w tym teście, który sobie można przeczytać jest tylko jeden pomiar, mianowicie pomiar impedancji. Kiedyś oprócz tego były pokazane też: efektywność, parowanie kolumn, odpowiedź impulsowa, wodospad oraz charakterystyka w poziomie i w pionie. Mając te wszystkie pomiary można już coś powiedzieć o tym czy kolumny są dobre czy mniej dobre.

Test został wykonany niedawno, więc czasopismo można bez problemu kupić. I magazyn został nabyty drogą kupna, gdyż prowadzący blog był ciekaw reszty pomiarów oraz przede wszystkim spodziewał się, że one tam będą, a dostępna wersja tekstu jest zwyczajnie okrojona.

Okazuje się jednak, że żadnych dodatkowych wykresów w gazecie nie ma. Jedyny wykres to ten z impedancją. Tylko, że wykres impedancji może się przydać psu na budę. Tak samo nic nie daje informacja, że jakaś płyta główna do komputera nie zawiera ołowiu. Co z tego, ze ołowiu nie ma? Co to kogo obchodzi? Inne rzeczy są ważne, a nie impedancja czy brak ołowiu.

Jeżeli się ma wykres z charakterystyką kolumny, to wiadomo jak ona gra. Jeżeli jest wodospad, to wiadomo czy jest ona wykonana solidnie, czy nie. A jak są jeszcze pokazane zniekształcenia, to już wiadomo naprawdę sporo.

Kolumn nie kupuje się dlatego, że jakiś dziennikarz coś o nich napisał. Ile warte są słowa dziennikarzy, to chyba każdy wie. Z drugiej strony prowadzący bloga nie kupi też kolumn na podstawie odsłuchu, bo mało co już słyszy. Gdyby magazyn pokazał wszystkie pomiary, może się je jeszcze w ogóle robi, to blog miałby teraz te kolumny, o ile by były liniowe. Studyjne monitory, dwie pary, zostały już dawno sprzedane i teraz nie ma już czym sprawdzać poprawek adaptacji akustyki, bo aktualnie posiadane kolumny liniowe nie są.

Absurdem jest kupowanie kolumn na podstawie dziennikarskich wywodów, ale o tym innym razem. W każdym razie czasopisma, którego nazwy nie wspomnę, więcej już nie kupię, bo nie zawiera żadnych przydatnych informacji. Marketing to za mało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz