Od czasu do czasu przysłuchujemy się tu ścieżkom dźwiękowym filmów wydanych swego czasu na DVD. Żeby dźwięk odzyskał swe naturalne brzmienie należy spowolnić nieco (o 4%) szybkość odtwarzania. Dotyczy to oczywiście filmów kinowych zarejestrowanych w oryginale na taśmie filmowej, która ma 24 klatki na sekundę.
Czasem jednak jest tak, że film oryginalnie miał 24 klatki na sekundę, ale żeby go odtworzyć prawidłowo nie należy nic kombinować z prędkością.
Dzieje się tak dlatego, że transfer na DVD odbył się metodą "na skróty".
Jeśli weźmie się projektor filmowy i wyświetli film na ekranie, a na ekran nakieruje kamerę telewizyjną, to z wykonanego w ten sposób nagrania otrzyma się materiał do wyprodukowania DVD, który nie został przyspieszony. To samo dotyczy dźwięku. Tak wydane DVD zdarzają się rzadko, ale się zdarzają.
W takim razie okazuje się, że pułapek na kinomana jest zastawionych kilka. Dla nas ważne są dwie. Trzeba zawsze sprawdzić czy film należy spowolnić przy odtwarzaniu czy nie. Warto też upewnić się czy dźwięk ma podwyższoną tonację, bo może się zdarzyć, że dźwięk i obraz są przyspieszone, ale ton został jednak obniżony.
DVD ma swe zalety, ale ma też i wady. Nawet są pułapki.
Frank Zappa powiedział kiedyś: „Niektórzy naukowcy twierdzą, że wodór, ponieważ jest go takie mnóstwo, jest głównym budulcem wszechświata. Nie zgadzam się z tym. Twierdzę, że głupoty jest więcej niż wodoru, i że ona jest głównym budulcem wszechświata.“ Ja się z tym nie zgadzam. Według mnie podstawowym budulcem wszechświata jest kłamstwo.
Czy widział ktoś kiedyś reklamę DVD, gdy to była nowość, żeby ktoś tam napisał, że filmy będą się wyświetlały za szybko, a dźwięk zostanie przyspieszony? Nie? A powinni tak napisać panowie pismacy. A skoro nie pisali, to kłamali.
A teraz kłamią już jak z nut. Praktyka czyni mistrza. Do audiofilskich kłamstw będziemy wracać.
Czcigodny JB, podpuszczam Cie: a moze by tak zaczac tworzyc katalog klamstw audiofilskiej pomrocznosci jasnej, a moze i kinowej do tego? Takie klamstewko -> i krotko o co chodzi. Klamstewko -> i o co i o co. Klamstwo obnazone nie moze sie juz obronic. Tylko glupiec wtedy w nie uwierzy i jak pieknie nam sie ludzie spolaryzuja po przeczytaniu.
OdpowiedzUsuńObiektywnie rzecz biorąc, to ja tu nic innego nie robię...
UsuńW sumie racja. :)
Usuń