niedziela, 29 czerwca 2025

Białe szaleństwo

Dlaczego biały jest tak modny trudno pojąć. Nie ma rzeczy, która wygląda ładnie, gdy jest biała. W naturze nie ma właściwie nic białego, tak dosłownie. Nawet śnieg nie jest biały. Śnieg to lód, który jest przezroczysty. Najbardziej wtedy, gdy woda jest czysta. Płatek śniegu w dużym zbliżeniu nie jest biały i widać, że to dość złożona struktura z przezroczystego lodu. Śnieg wydaje się być biały, choć taki nie jest. Wynika to z rozpraszania światła. Jeśli zmatuje się czarny lakier np. papierem ściernym, to zrobi się jasnoszary i to też będzie się brało z rozpraszania światła przez strukturę lakieru. Skąd się wzięło to białe szaleństwo, moda na białe?

O białych samochodach, które są właściwie oślepiającymi płaskimi konturami, zwłaszcza w silnym słońcu, już wspominaliśmy we wcześniejszym wpisie. Ale biały wciska się wszędzie. Można sobie przecież ustawić komputer, żeby prawie wszystko było białe, czy prawie białe. Czcionka będzie raczej czarna.

Kilkanaście lat temu czytałem jakiś tekst BHP mówiący o tym, że nie powinno się siedzieć przed monitorem komputera dłużej niż określona ilość czasu. Bo to szkodliwe dla oczu i w ogóle dla zdrowia. Jeszcze dawniej, to już będzie lat kilkadziesiąt, ekran komputera był czarny, a czcionka zielona, żeby nie męczyć wzroku. Teraz już względy zdrowotne się nie liczą, a wzrok nie męczy, przynajmniej dla części użytkowników komputerów, no i oni sobie ustawiają jasny motyw.

A jakiż to problem teraz mają nabywcy monitorów komputerowych? A taki, że są za mało jasne w trybie HDR. Jak się zdarzy taki bardzo jasny, to jest dobry, ale mniej jasny jest słaby. I teraz użytkownik sobie bierze taki monitor, który ma powiedzmy 32 cale i ustawia w nim jasność ekranu na jakieś 300 cd/m² i ogląda filmy. A jakie to mogą być filmy?

Te filmy to mogą być jakieś prezentacje. I dziwnym trafem sporo ludzi wybiera na tło do prezentacji kolor biały. Sytuacja wygląda więc tak, że na tym sporym monitorze, który jest ustawiony bardzo jasno jest białe tło, a na nim kilka słów lub jakiś wzór napisany małą czcionką. I teraz jeśli ten film trwa godzinę, to ja nie jestem w stanie go oglądać dłużej niż pięć minut, bo bolą mnie oczy. Mam mniejszy monitor i jest on ustawiony na 100 kandeli zaledwie, ale i tak po pięciu minutach patrzenia na białe mam dość.

Jak można się patrzyć na taką żarówę przez godzinę? Trzeba mieć wyjątkową odporność i świetne zdrowie. Ale przecież można sobie zdrowie popsuć. Może trzeba? Lekarz zarobi. I nie tylko on jeden.

Teraz wypada już wrócić na nasze poletko, tzn. audio. Skoro ludzie jadąc godzinami białym samochodem nie zauważają, że patrzenie na białą maskę odbijającą silne światło im szkodzi, to co oni mogą usłyszeć w audio? Ci sami ludzie są w stanie godzinami patrzyć na ekstremalnie jasny obraz w monitorze i im to nie szkodzi. Co oni są w stanie usłyszeć w audio?

W audio mamy różnice wyrażane w ułamkach procent. Usłyszenie czegoś takiego jest albo bardzo trudne, albo w ogóle niemożliwe. To dotyczy sprzętu.

Jeśli chodzi o realizatorów dźwięku z kolei, to wprowadzają oni zniekształcenia, które wyrażają się całymi procentami, z reguły to jest od dziesięciu do kilkudziesięciu, ale ludzie słuchając tego uważają, że to jest jakość dźwięku.

No i wreszcie są ludzie, którzy stracili nawet kilkadziesiąt dB w odniesieniu do progu słyszenia i słyszenia w ogóle, ale tego nie są w stanie zauważyć. I w świetnym humorze oraz z przekonaniem o własnej doskonałości i nieomylności zajmują się „recenzowaniem” i „testowaniem” sprzętu grającego, oczywiście na słuch, albo recenzują jakość dźwięku wydawnictw płytowych.

Zaiste, dziwny jest ten świat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz