piątek, 11 sierpnia 2017

Trwałe uszkodzenie słuchu - duży problem

Słuchając płyt, radia i oglądając telewizję warto się zastanowić nad ty co się stało realizatorom, że wyprodukowali tak karykaturalne dźwięki. Zwłaszcza oglądając telewizję często nie można wyjść ze zdumienia, że tak masakrycznych zniekształceń realizatorzy nie słyszą. Bo przecież ich naprawdę nie słyszą.

Dźwięk bywa zniekształcony w różny sposób i w różnym stopniu, ale przeważnie jest zniekształcony bardzo mocno. Właściwie w ogóle jak na lekarstwo jest nagrań i programów radiowych czy telewizyjnych zrealizowanych czysto. Najczęściej te programy i audycje są w archiwach już od kilku dekad.

Przyczyny powstawania zniekształceń są różne, ale najważniejszymi są kompresja i stosowanie sztucznej stereofonii.

Jak niewrażliwym na dźwięk trzeba być, żeby nie usłyszeć, że nagranie rzęzi, a sztuczna stereofonia wywraca dźwięk "na lewą" stronę?

Zawsze na przeszkodzie stoi głuchota realizatora. Oprócz innych spraw, jak np. głuchy szef. Tu mała dygresja. Niedawno słuchałem nagrania pewnej starej audycji radiowej. W tej audycji gościł jakiś zespół. Ci ludzie opowiadali o swojej nowej, wtedy nowej, płycie. Mówili, że jest ona inaczej nagrana, ma mniejszą kompresję dźwięku i dlatego jest fajna. Ironia polega na tym, że rozgłośnia radiowa, w której chwalili małą kompresję dźwięku jako zaletę stosowała dość właśnie agresywną kompresję...

Kucharz, który stracił smak nie ugotuje niczego smacznego, może przypadkiem mu się uda. Ale jeśli pił trzy dni i gorzała wypaliła mu kubki smakowe, zawsze coś spartoli chyba, że nie będzie nic próbował i przyprawi "na oko". Jeśli spróbuje, to wszystko wyda mu się bez smaku i doda przypraw za dużo.

To samo jest z realizatorami dźwięku, którzy mają uszkodzony słuch.

Jeżeli słuch jest wystawiony na działanie dużego hałasu np. bardzo głośnej muzyki - powstaną uszkodzenia. Największa szansa na uszkodzenia jest dla zakresu, który wzmacnia ucho małżowina czyli tonów średnich.

Jeśli więc realizator jest prawie głuchy na najważniejszy zakres dźwięku, nie uda mu się uniknąć błędów.

Problem w tym, że najłatwiej usłyszeć zniekształcenia właśnie w tym zakresie, w którym słuch jest najbardziej czuły i właśnie ten zakres najszybciej ulega uszkodzeniu. A jeśli realizator tego zakresu nie słyszy, to i nie usłyszy zniekształceń.

Jeśli zostanie uszkodzony głośnik niskotonowy, to większość osób nawet nie zwróci na to uwagi, a przecież dźwięk będzie zniekształcony. Jeśli ktoś uszkodzi kopułkę głośnika wysokotonowego, stwierdzi, że w zasadzie dźwięk się nie zmienił. I chcąc sprzedać taki głośnik napisze, że owszem jest uszkodzony, ale tego w zasadzie nie słychać. Słychać, ale trzeba wiedzieć czego i jak słuchać. Za to zniekształcenia tonów średnich usłyszymy od razu, nawet jeśli głośnik będzie stosunkowo mało uszkodzony.

My, słuchacze mający w miarę dobry słuch wyłapiemy zniekształcenia w tonach średnich, ale nie na wpół ogłuchły realizator. Cyba, że jesteśmy stałymi bywalcami dyskotek i koncertów gdzie nikt głośności nie kontroluje i też mamy uszkodzony słuch. Wtedy możemy podać głuchemu realizatorowi dźwięku rękę i poprosić o więcej kompresji i sztucznego stereo.

Ale jeśli ktoś słyszy dobrze tony średnie i na dodatek ma "audiofilsko" zestrojone głośniki, wszystkie zniekształcenia i brudy w realizacji dźwięku usłyszy bez trudu.

"Audiofilskie" głośniki zawsze lekko podkreślają zakres tonów średnich. Są wyjątki od reguły, ale jest ich bardzo mało. Jeśli kolumny nie podbijają średnich tonów mało kto uzna je za audiofilskie. Faktycznie, lekkie podkreślenie średniego zakresu powoduje, że powstaje wrażenie większego wglądu w to, co się dzieje w nagraniu i także większej precyzji. Ale coś za coś. Dobrze zrealizowane nagranie usłyszy się bardziej precyzyjnie, ale jeśli są w nim błędy i brudy, to przede wszystkim te brudy będą wyraźniejsze.

Słuchacze często narzekają na złą jakość dźwięku programów radiowych i są to narzekania słuszne, ale przesadzone.

Jak to zostało wcześniej powiedziane, zła akustyka powoduje przerzedzenie dźwięku i wtedy łatwiej usłyszeć np. artefakty kompresji. Ale kolumny uwypuklające średnie tony w złej akustyce są już dużym problemem. Jeżeli doda się do tego głuchego akustyka, który tak ustawił obróbkę dźwięku w studio radiowym lub telewizyjnym, że wszystko chrypi i rzęzi okaże się, że tego się już nie da słuchać.

Taki zbieg okoliczności tzn. zła akustyka, kolumny grające bardziej średnimi tonami i realizator dźwięku, który jest częściowo głuchy zdarza się bardzo często.

Dlatego apel do realizatorów dźwięku: badajcie słuch.

I jeszcze apel do słuchaczy. Przestańcie słuchać głuchych realizatorów.

niedziela, 6 sierpnia 2017

Zakłócenia powodowane przez magnetofon szpulowy i kasetowy - mechanizm przesuwu taśmy

Są ludzie, którzy wierzą, że dźwięk analogowy jest lepszy, bo jest "ciągły", a cyfrowy jest gorszy, bo jest samplowany. Można pokazać takim osobom dowód matematyczny, że przekształcenie sygnału analogowego do domeny cyfrowej i później z domeny cyfrowej do analogowej daje identyczny wynik (czyli ciągły), nic nie zmienia, bo oni wierzą inaczej. Można też użyć sprzętu laboratoryjnego i pokazać, że w dźwięku uzyskanym ze źródła cyfrowego nie ma żadnych nieciągłości itd. i ten dźwięk jest identyczny z analogowym z taką różnicą, że jest wolny od zakłóceń i zniekształceń. Ale to też nic nie pomaga, bo oni wierzą inaczej.

Jednak kwestią wiary już nie jest to, co można bez problemu usłyszeć. A można usłyszeć odgłos pracy magnetofonu. Trudno usłyszeć dźwięk pracy silników i szum przesuwającej się taśmy czy kasety magnetofonowej jeśli gra muzyka, ale w przerwach pomiędzy utworami można. Jeśli się da głośniej i/lub podkręci wysokie tony, wtedy można też usłyszeć z głośników szum taśmy.

Załóżmy że słuchamy muzyki z umiarkowaną głośnością. Zakładamy na magnetofon taśmę z sygnałem testowym 1 kHz i mierzymy głośność. Możemy uzyskać wynik np. 80 dB bo słuchamy z umiarkowaną głośnością. I teraz zróbmy drugi pomiar - jak głośny jest sam magnetofon, tzn. jak szumi przesuw taśmy, jak hałasują silniki itd.

Dom w którym wykonujemy pomiary jest na samym środku pustyni i mierzymy w samo południe w dzień całkowicie bezwietrzny, kiedy wszystkie zwierzęta i owady się pochowały i panuje idealna cisza. W zwykłym domu w mieście takiej ciszy się nie uzyska.

Więc jaki będzie odstęp od zakłóceń pomiędzy muzyką i odgłosem pracy magnetofonu? W zależności od takich czynników jak typ magnetofonu i odległość od miejsca pomiaru może być różny. Jednak magnetofon swymi mechanizmami hałasuje więcej niż szumi sama taśma zakładając umiarkowaną głośność odsłuchu.

Z tego, co się orientuję te hałasy jednak nie są uważane za zakłócenia, ale one "uszlachetniają" dźwięk. Przynajmniej zwolennicy techniki analogowej w to wierzą.

czwartek, 3 sierpnia 2017

How to Make a Transparent Audio Reference XL Speaker Cable

Właśnie dziś natknąłem się na instrukcję w jaki sposób zrobić sobie kable do głośników.

Ta instrukcja odnosi się do kabla o nazwie podanej w tytule posta. Oryginalny kabel kosztuje 12,500$ natomiast części do DIY mniej niż 200$. Czyli oszczędność ponad dwanaście tysięcy dolarów...

Kabel jak kabel. Ciekawa jest jego budowa. Żeby coś takiego zrobić, trzeba wziąć i wlutować kondensator i dławik, czyli kabel stanie się filtrem dolnoprzepustowym.

Trzeba by policzyć jaka jest częstotliwość odcięcia takiego filtra, ale to może wyjść różnie w zależności od wzmacniacza i głośników, a właściwie kolumny czyli głośników razem ze zwrotnicą. Same elementy wlutowane dają częstotliwość odcięcia około 3 MHz jeśli policzyłem dobrze. Ale cały układ musi filtrować silniej, żeby to mogło być słyszalne. Wyliczenia mogą być trudne ze względu na właściwości samego przewodu itd. Być może te dane są w tekście, ale nie uważam go za na tyle istotny, by go czytać w całości.

Ciekawostką jest fakt, że taki kabel jest zrobiony w sprzeczności z zasadami budowy kabli głośnikowych, które mają mieć wszystkie parametry elektryczne jak najniższe, żeby były czymś czego nie ma. Oczywiście ze względu na współczynnik tłumienia wzmacniacza.

Można postawić pytanie czy inne elementy zestawów muzycznych też są w ten sposób manipulowane. Z tych testowanych oficjalnie manipuluje się tylko kolumny, wzmacniacze lampowe i przedwzmacniacze gramofonowe, ale nie wszystkie.

Wszystkim osobom, które nabyły wspomniane kable za wymienioną sumę życzymy miłego odbioru.

PS. A to jest nawet lepsze. Chodzi o zdjęcia w pierwszym poście.