piątek, 17 maja 2019

Jak poprawić kolumny, bhp

Poprzednim poście zajmowaliśmy się obudowami kolumn. Jest sporo kolumn, które mają obudowy zbyt słabe. Jeśli ktoś stwierdzi, że posiada właśnie takie kolumny o "wadze piórkowej", to prawdopodobnie zacznie się zastanawiać czy to można jakoś poprawić? Przede wszystkim trzeba się zastanowić nad celowością i sensownością podjętych działań.

Użytkowanie kolumn stanowi ryzyko utraty zdrowia i nie chodzi o to tylko, że można stracić słuch.

Kolumny podłogowe mają z reguły wysoko położony środek ciężkości, co skutkuje tym, że można je dość łatwo przewrócić. Umieszczenie jakiegoś obciążenia na takiej kolumnie spowoduje, że środek ciężkości znajdzie się jeszcze wyżej i dlatego będzie ją jeszcze łatwiej przewrócić, natomiast upadający z niej dodatkowy ciężar może wyrządzić bardzo duże szkody, jeśli upadnie np. na nogę.

Na kolumnach nie wolno stawiać niczego, nawet mała doniczka z kwiatkiem nie jest dobrym pomysłem.

Poza tym położenie czegoś na kolumnie nie zmieni jej właściwości. Jeśli ktoś nie dowierza, niech położy jakiś ciężar na pudle gitary. Nie spowoduje to, że pudło rezonansowe zacznie działać w jakimś zauważalnym stopniu. Przecież nie możemy nic położyć na przód i tył, tylko na bok. Dociążenie boku gitary nic nie zmienia, bo drgają głównie przód i tył pudła. Podobnie z obudową głośnika. Ciężar położony na górę spowoduje, że zmniejszą się drgania tylko jednej i tak mało drgającej, bo małej, ścianki.

Bezpieczeństwo przede wszystkim. Na kolumnach nie wolno stawiać niczego.

środa, 15 maja 2019

Grające obudowy i kilka innych rozczarowujących szczegółów.

Kolumny głośnikowe mają swoje indywidualne brzmienie, to fakt. Pomiary parametrów różnych typów i modeli kolumn pokazują wyraźnie, że bardzo się one różnią między sobą. Każdy sprzęt, np. odtwarzacze, także różni się od innych, ale te różnice są na poziomie poniżej progu percepcji, jeśli mówimy o sprzęcie dobrej jakości, który nie jest na dodatek popsuty. Różnice pomiędzy kolumnami są na tyle duże, że można je usłyszeć.

W przypadku kolumn głośnikowych o ich brzmieniu decyduje generalnie charakterystyka częstotliwościowa, którą można kształtować w pewnych granicach. Stosując takie, a nie inne głośniki, zwrotnice, częstotliwości filtrów, rodzaje i wymiary obudów itd. zmienia się charakterystykę częstotliwościową. Istotne jest też to w jaki sposób działają przetworniki przy bardzo dużych obciążeniach, ale nas to nie będzie interesować, bo wychodzimy z założenia, że szanujemy słuch i gramy nie za głośno.

Sposobów na osiągniecie określonego brzmienia jest sporo, niektóre z nich mają na nie duży wpływ, inne niewielki. Do tych mających duży wpływ na dźwięk należy zwrotnica, bo pozwala nieco modyfikować charakterystykę częstotliwościową. Duży wpływ na dźwięk często ma też sama obudowa kolumny, choć nie w tym sensie, jak się zazwyczaj uważa.

Idealna obudowa jest bardzo sztywna, nie rezonuje, a jej drgania wygasają bardzo szybko, co unaoczniają wykresy csd. Zbudowanie bardzo sztywnej i neutralnej akustycznie obudowy nie jest czymś trudnym czy kosztownym. Różnica w kosztach i w ostatecznej cenie kolumny z doskonałą obudową i taką działającą jak pudło rezonansowe gitary przykładowo, nie jest duża.

Praktycznie każda udana konstrukcja DIY może być uznana za bardzo dobrą, natomiast producenci celowo robią w niższych seriach swoich kolumn obudowy gorsze niż mogą i powinni. Zresztą niektórzy nawet w topowych seriach robią obudowy-wydmuszki.

Producenci celowo budują niespecjalnie sztywne i odporne na powstawanie rezonansów pudła. Jeśli się pozostawi rezonanse w określonym zakresie częstotliwości, to podbarwią one w specyficzny sposób brzmienie kolumny.

Żeby się przekonać, że tak jest faktycznie trzeba przeanalizować wykresy wodospadowe różnych modeli kolumn. Jeśli zauważymy, że jakaś lub jakieś częstotliwości wygasają trochę za długo, lub w ogóle wszystko wygasa za długo, to możemy być pewni, że to ma tak być i producent to zrobił celowo. Jeśli amatorzy robią obudowy milczące jak grobowiec, to to samo może zrobić producent dysponujący nieporównywalnie większymi możliwościami. A skoro tak nie robi, to znaczy, że tak chce. Jedne kolumny, te z wyższych serii, mają brzmieć dobrze, a inne, te tańsze, mają dodawać trochę brudów i nie być tak dobre.

Inne przetworniki, inna zwrotnica itd. mogą trochę pomóc w "zepsuciu" brzmienia, ale tylko trochę. Więcej można uzyskać celowo psując właściwości obudowy, żeby trochę podbarwiały dźwięk rezonansami. Bez większego wysiłku można obudowę "nastroić" na odpowiednie rezonanse, które mają wybrzmiewać odpowiednio dłużej, tzn. nie za długo, akurat troszkę dłużej, żeby osiągnąć odpowiedni efekt.

Nie zawsze można znaleźć wykresy z pomiarami, zwłaszcza csd. Ale jeżeli kolumna podłogowa waży niewiele więcej niż dziesięć kilogramów, to znaczy, że ścianki są cieniutkie, a wewnętrzne usztywnienia są słabe, jeśli w ogóle jakieś są. Taka leciutka podłogówka ma tę zaletę, że łatwo ją przestawić, ale dźwięku dobrego dać nie może, bo nie do tego ją zbudowano. Ma specyficzne brzmienie właśnie dlatego, że w niej nie grają tylko przetworniki, ale gra, w sensie drga, cała obudowa. Zupełnie na takiej samej zasadzie jak w gitarze. Inne pudło w gitarze daje inne brzmienie, choć struny są takie same. Podobnie z kolumnami.

O kiepskiej kolumnie z obudową podbarwiającą dźwięk rezonansami można wiele napisać w testach i recenzjach. Natomiast o dobrej kolumnie nie da się nic napisać. Ona nie ma żadnego brzmienia, żadnych cech wyróżniających ją z tłumu. Jeśli np. ktoś pisze, że dźwięk jest jak na koncercie w pierwszym rzędzie, to znaczy, że ktoś przede wszystkim tak ukształtował charakterystykę częstotliwościową właśnie m.in. dodając rezonanse obudowy, żeby taki dźwięk, czy też takie wrażenie, osiągnąć. Ale to oznacza, że takie kolumny są bezużyteczne z punktu widzenia wierności odtwarzania, bo dobre nie dodają nic od siebie.

Dobrą konstrukcję można znaleźć analizując wyniki pomiarów, ale jeśli ich nie ma, to w ostateczności trzeba sprawdzić wagę. Jeśli weźmie się podobne konstrukcje, tzn. mające tyle samo głośników o podobnych wymiarach, a ponadto porównywalne rozmiary obudów, to okaże się, że różnica w wadze może być zastanawiająco duża.

Przykładowo kolumny z dwoma głośnikami nisko-średniotonowymi i jednym wysokotonowym, które mają bardzo podobne wymiary i podobny rodzaj materiału na obudowy, tzn. płytę mdf, różnice w wadze wykazują takie, że najlżejsza spośród kilku konstrukcji opisanych w różnych recenzjach waży 12 kilogramów, a najcięższa 26.

Kolumny z dwoma głośnikami niskotonowymi, jednym średniotonowym i jednym wysokotonowym potrafią ważyć od 15 do 27 kg.

Gdyby przejrzeć więcej recenzji zapewne udałoby się znaleźć jeszcze większe rozbieżności. Trzeba podkreślić, że zawsze najlepsze oceny w tych przejrzanych testach z odsłuchów zbierały modele najcięższe. Dodatkowo, ciężkie kolumny zawsze mają lepiej wyglądające wyniki pomiarów csd niż te lekkie. W ogóle jeśli się przejrzy ofertę kilku producentów, to okaże się, że ci z lepszą renomą robią cięższe kolumny niż ci z gorszą.

Oczywiście waga kolumny to nie wszystko. Jednak dobrej obudowy, która jest lekka nie da się zrobić. Dlatego kolumna podłogwa ważąca niewiele więcej niż 10 kg nie może być dobra.