środa, 17 marca 2021

Źle ustawione kolumny głośnikowe

Już kilkakrotnie był tu poruszany temat ustawienia kolumn głośnikowych. Chodziło jednak o odległość od ściany. Jeśli kolumna stoi za daleko od ściany, to pogarsza się jakość odtwarzania niskich częstotliwości.

Okazuje się jednak, że równie ważne jest dobre nakierowanie kolumny na słuchacza. Żeby odbiór był optymalny, to muszą one być dość mocno obrócone do wewnątrz, aby oś była skierowana dokładnie na słuchacza. Ale tutaj okazuje się, że bardzo często na różnych zdjęciach reklamowych kolumny są ustawione „na wprost”. Faktycznie, w ten sposób wszystko wygląda ładniej, ale odbiór już nie jest taki „ładny”. Niestety taki sposób ustawiania jak w reklamach jest kopiowany w domach, a wtedy rozczarowanie jest pewne. I może jest w tym jakaś metoda. Kupiłeś kolumny, które nie grają, bo to nie był topowy model. A jak był, to może coś innego nie jest topowe.

Ethan Winer napisał o tym więcej w swojej książce, a także w newsletterze, który można znaleźć tu. Można w nim znaleźć następującą ilustrację.

 

Źródło ilustracji: http://realtraps.com/Newsletter_21-03-11.htm?fbclid=IwAR1a3-jmM_qz3uYqp46xWnnkh6tKGfOdFcrwvTjXDmVVuXY6bHmCWGaiYfA

Jak widać promieniowanie nie przypomina wcale czegoś jednorodnego. Dlatego właśnie tak ważne jest ustawienie kolumny w ten sposób, aby oś promieniowania głośnika wysokotonowego była nakierowana na uszy odbiorcy.

Tu pojawia się inny problem. Istnieje sporo typów kolumn, które można skręcić do środka tak, że oś kolumny będzie celować na nas, ale dlatego, że głośnik wysokotonowy znajduje się np. pomiędzy dwoma głośnikami, albo pod nisko-średniotonowym, to jego oś promieniowania trafi raczej na klatkę piersiową niż na uszy słuchacza.

Tego typu kolumny należałoby odchylić jeszcze w tył, aby znaleźć się w osi promieniowania tweetera. Ale są też kolumny, które w ogóle mają pochyloną w tył obudowę.

W takim przypadku słuchacz nie może się znaleźć w osi głośnika wysokotonowego o ile się jej nie pochyli do przodu, co jednak jest wbrew zamysłowi konstruktora. Skutek tego jest taki, że odbiorca siedzi na skraju któregoś listka. Nie jest to korzystne, bo przesunięcie się nieznacznie w dół oznaczać może bardzo duży spadek albo nawet wyjście poza listek.

Problem w tym, że nie znamy tego wzoru promieniowania i nie wiemy w jaki sposób taką pochyloną "fabrycznie" w tył kolumnę ustawić. Dlatego prościej jest wybrać taki model, który ma zwyczajną konstrukcję, tzn. obudowa jest „prosta”, a nie pochylona do tyłu. Nawet jeśli głośnik wysokotonowy nie będzie na samej górze, to można ją będzie bezpiecznie pochylić. Jeśli kolumna jest pochylona fabrycznie, tego raczej nie powinno się robić, bo konstrukcja zwrotnicy uwzględnia różnicę w odległości pomiędzy głośnikami biorąc pod uwagę oczywiście odległość nie pomiędzy nimi tylko do słuchacza. Jeśli się będzie słuchać poza kierunkiem wyznaczonym przez konstruktora takiej pochylonej konstrukcji, to przesunięcia fazy dla częstotliwości podziału mogą się nie zgadzać i dojdzie do zaburzenia charakterystyki. A ten zakres jest dość ważny, bo często przypada na dużą czułość słuchu.

 

5 komentarzy:

  1. W tzw. dawnych czasach, pewien polski koncern elektroniczny zamieszczał w instrukcji każdego radia, magnetofonu czy wzmacniacza stereo rysunek, w jaki sposób powinny być ustawione głośniki względem słuchacza, dla uzyskania prawidłowego efektu stereofonicznego. Do magnetofonów nawet były dołączane kasety z testem pomagającym amatorowi prawidłowo "skonfigurować" sprzęt. Jak widać, dzisiejsi producenci to zarzucili, prawdopodobnie z racji tego że użytkownicy takie rady mają w głębokim poważaniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do wspomnianego Ethana Winera to o ile dobrze pamietam sugerowal celowac lekko "za glowe" sluchacza. I przy malych odleglosciach od glosnikow juz tak u mnie zostalo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekko za głowę oznacza w praktyce, że głośnik powinien być nakierowany dokładnie na ucho. Prawy na prawe i lewy na lewe.

      Usuń
  3. Od kilku ładnych lat mam kolumny podniesione na przednich nóżkach i od tego czasu swoje płyty zacząłem słuchać od nowa. wcześniej było o wiele mniej przestrzeni polecam każdemu po eksperymentować tym bardziej jeśli kolumny maja wysoko tonowy pomiędzy basem a średnim. Jeśli zaś chodzi o skierowanie kolumn do środka to nie usłyszałem aż takiej różnicy. Pozdrawiam Autora - stały czytelnik.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam; może trochę nie w temacie, ale niedawno spróbowałem czegoś innego: Przysunąłem głośniki do siebie, tak by były oddalone niecały metr od siebie. Scena co prawda mocno się zawęziła, to oczywiste. Ale nabrała ogromnej, nieosiągalnej normalnie głębi. Wyraźnie słychać dźwięk sporo przed głośnikami jak i daleko w tyle. Myślę, że tak się stało dzięki temu, że gdy głośniki są blisko siebie – faza dzwięków pozostaje niezniekształcona. Jest też mniej odbić od scian bocznych. Wystarczy zobaczyć np. w takim REW co się dzieje z fazą w szerokim rozstawieniu.
    Być może takie eksperymenty jak skręcanie, pochylanie czy rozsuwanie głośników pozwoli trafić tak by fala dzwiękowa była w niewielkim stopniu zniekształcona amplitudowo, fazowo czy czasowo?
    Ubu.

    OdpowiedzUsuń