Czy jest jakiś związek pomiędzy właściwościami akustycznymi pomieszczenia odsłuchowego i kolumną głośnikową, a właściwie jej obudową?
Pomieszczenie odsłuchowe charakteryzuje to, że występują w nim mody czyli rezonanse. Jeżeli wszystkie wymiary, tzn. długość, szerokość i wysokość są takie same, wtedy wystąpią trzy identyczne mody, które się zsumują. W efekcie podbarwienia dźwięku się skumulują i staną bardzo silne.
Mody można porównać do dziur w drodze. Jeśli pomieszczenie ma korzystne wymiary i mody są dystrybuowane równomiernie nie nakładając się na siebie, można powiedzieć, że w drodze są niewielkie dziury, jest ich dużo, ale są małe. Ale kiedy wymiary pomieszczenia są takie same, tzn. długość jest równa szerokości i wysokości, wtedy mody wystąpią w tych samych miejscach - częstotliwościach - i tak samo te dziury w drodze będą w tych samych miejscach. Będzie ich trzy razy mniej, ale będą trzy razy większe. W efekcie nie można jechać po takiej drodze.
W odniesieniu do kolumn występuje to samo zjawisko. Jeśli obudowa będzie sześcianem, to skumulują się niekorzystne oddziaływania dla wszystkich trzech kierunków, gdzie fale odbijają się pomiędzy równoległymi ściankami. Ale to nie wszystko.
Każda ściana ma tendencję do rezonansów. I jeśli wszystkie ściany będą mieć takie same wymiary również te rezonanse będą identyczne i się będą wzajemnie wzmacniały.
Żeby tego uniknąć producenci kolumn wykonują je tak, żeby wszystkie ścianki miały inne rozmiary. Dobrą kolumnę można poznać po tym, że proporcje boków są korzystne akustycznie. Tak samo jak jedno pomieszczenie ma korzystne proporcje, a inne nie.
Co można powiedzieć o producencie kolumn, który swój flagowy model wykonał tak, że szerokość obudowy jest niemal identyczna z głębokością? Że on nie wie o tym, co tu zostało powiedziane? A skoro nie wie rzeczy tak elementarnych, to co on w ogóle wie?
Przecież korzystne wymiary i unikanie identycznych rezonansów są tematem wiodącym w budowie kolumn od dziesięcioleci. Niektórzy idą tak daleko, że niektóre ścianki w ogóle nie są do siebie równoległe, nie są nawet prostokątne.
Zamiast czytać zawiłe opisy wrażeń ze słuchania warto sprawdzić jakie wymiary ma obudowa. I jeśli się okaże, że szerokość kolumny jest bardzo podobna jak głębokość, to lepiej wybrać inne, albo w ogóle inną markę.
Proponuję zmienić wszystkie instrumenty na cyfrowe. Będzie idealnie. Przecież te wszystkie dęciaki, szarpane, klawiszowe, to w większości głownie wytwórnie zniekształceń.
OdpowiedzUsuńNiestety na końcu zawsze i tak zostanie to cholerne analogowe ucho, które i tak zrujnuje cały cyfrowy efekt.
Pozdrawia Jarek
A mi się wydaje, że jednak nie o to chodzi...co kolega Anonimowy raczył podnieść...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Mitorajek