czwartek, 11 lutego 2021

W mixie dużo zależy od tego jak się definiuje sprzęt końcowego odbiorcy

Poniżej zdjęcie, jedno z wielu znajdujących się na wewnętrznej kopercie płyty wydanej w 1989 roku. I to jest zupełnie przypadkowa zbieżność z zawartością pewnej audycji. Chodzi o wykonawcę, a nie płytę. I ja tej płyty nie będę rozdawał, chociaż jest moja, a i testamentu jeszcze nie napisałem.

 
 

Ten fragmencik został pokazany tak, że na podstawie rastra drukarskiego można określić, jak mały to kawałek. To uwaga dla tych, którzy nie mieli płyty w rękach, chociaż muzykę na pewno znają. I co tam widać?

Panowie słuchają sobie czegoś z radiomagnetofonu. A czemu to i po co? Otóż takie rzeczy się robi, żeby wiedzieć jak to co zostało nagrane zabrzmi u słuchacza. A słuchacze w tamtych czasach dość często używali takiego sprzętu jak na obrazku.

I płyta brzmi w ten sposób w jaki brzmi, bo ten odsłuch miał jakiś tam wpływ na efekt końcowy. Ale to nie znaczy, że wznowienie zagra tak samo. Do momentu wydania wznowienie zostały wyprodukowane nowe wersje kompresorów przez które trzeba było mix przepuścić, bo ten stary był już za cichy.

A że produkuje się w oparciu o takie odsłuchy to wiadomo przede wszystkim na podstawie radia. Kompresja czasem jest zrobiona pod auta jadące 140 po ałtobanie. O tych, którzy słuchają w domach jakoś się nie myśli. A powinno.

1 komentarz: