piątek, 2 kwietnia 2021

Książka "Dźwięk - uporządkowany chaos"

Czy i kiedy coś z tego będzie zależy od wszystkich, także od Czytelników bloga. A to coś to oczywiście książka o której już wspominałem. Okazuje się, że wydawcy nie są zainteresowani wydaniem czegoś zupełnie nowego, co nie ma odpowiednika w tym, czym oni się zajmują. Dlatego zdecydowałem się wydać książkę w systemie self-publishingu.

Wydanie tysiąca egzemplarzy to koszt około dziesięć tysięcy złotych. W tym momencie jest już założona zrzutka na cel sfinansowania tego wydania. Jest ona opatrzona takim zdjęciem:

 


 

Zdjęcie jest mocne, moim zdaniem. A treść książki jeszcze bardziej zaskakująca. Nawiasem mówiąc gramofon, a właściwie to, co z niego jeszcze zostało, jest moim pierwszym, takim porządniejszym. Można go zobaczyć w stanie kompletnym na zdjęciu zamieszczonym we wcześniejszym wpisie.

I na koniec rzecz najważniejsza: link do Zrzutki na wydanie książki

Będę wdzięczny za wsparcie tej zrzutki, ale także za jej udostępnianie.

1 komentarz:

  1. Zdjecie mi sie bardzo podoba, pozwolilem sobie je wydrukowac i wisi nad moim miejscem w pracy. Przekaz jednak pozostaje dla wiekszosci niezrozumialy.
    Juz dzisiaj komentowalem w przyplywie potrzeby komentowania: jesli sie nie myle i ta ksiazka opiera sie na faktach mierzalnych i istniejacych w sposob mocno przewidywalny i obliczalny w oparciu o wiedze jaka posiadamy o naszym otoczeniu, to... nie ma szans wywolac rewolucji. Jesli bylaby to ksiazka palaca juz przy trzymaniu w rekach wiara gleboka i niezachwiana, wiara absolutna to wtedy szanse bylyby duze.

    Dziedziny funkcji sie nie zgadzaja po prostu i do ludzi wierzacych nie ma sensu przychodzic z wiedza. W swiecie audio wiekszosc ludzi jest mocno i gleboko wierzaca. W ogole znakomita mniejszosc jeszcze slyszy w miare poprawnie, nie mowiac juz slowami jak "pelnopasmowo" czy "juz od ciut ponad 20mikroPascali cisnienia". Towarzystwo karmione klamstwem i manipulowane od dziesiecioleci nie odstapi od balwochwalstwa. Chyba, ze na raz wszyscy uznani producenci sprzetu powiedza, ze nie ma roznicy tak naprawde dla naszej percepcji, a cale szalenstwo z kablami itd. to jedna wielka sciema. No ale to sie nie stanie raczej w najblizszym czasie. Audiofile nie zaczna uczyc sie fizyki i elektrotechniki, a pomarzyc mozna jeszcze o elektronice, tylko dlatego, ze nie chca sie uczyc. Nie chca wiedziec. Wola wierzyc. I jednocza sie w mniejsze stada wyznawcow McIntosha, wyznawcow Krella, wyznawcow Sennheisera, wyznawcow Rotela... itd. Po czym ida na koncert i podniecaja sie jakoscia "na zywo". Z pewnoscia bylo za duzo basu i bylo generalnie za glosno, jednak jesli pan za galami akurat jeszcze cos slyszal i mial dobrze zestawiony sprzet to moze bylo nawet bardzo dobrze. I pracowaly koncowki mocy impulsowe, byly equalizery, byly bramki i duzo innych rzeczy bylo po drodze. I glosniki byly czesciowo tubowe, czesciowo wynalazki bandpass czy jakies cisnieniowe rozwiazania podnoszace wytrzymalosc mocowa basowcow. I byly przesuniecia fazowe ;) No ale audiofil mial referencje jakas. Szczegolnie odnosnie basu. Tego w domu nie ma (no bo jak ma miec z kolumn dwuipoldroznych opartych na dwoch 18cm nisko-sredniotonowcach). I nie wie, ze to klepanie po klacie na koncercie to zakres 50Hz - 65Hz, a nie infradzwieki. Tylko on nie slyszal nigdy w domu poprawnie odtworzonego basu. Nie ma pojecia co to jest 30Hz. Ze to juz nie muzyka tylko pompowanie powietrza, az sie zaczyna obraz rozmywac bo oczy cisnie. Tego audiofil nie ma w domu, ale ma za to wiernosc. Hahah :) Kupil zestawy za 50kzl, ktore na papierze maja -6dB przy 28Hz. WOW. No super ale to przy jednym wacie mierzono, o ile poprawnie w ogole. Ale zeby bylo cos czuc i slychac to musialyby te niskoefektywne kolumny dostac kilkaset Watow na tym basie niskim i z malych membranek beda wydmuszki, ktore sie jeszcze chwile potem spala. Mowimy o milisekundach.
    Napisali, ze sa super. Ze maja bas nie lada. To znaczy, ze sa! Przeciez redaktore wie napewno lepiej. Tyle slyszal.

    A nawet Drogi Autorze, jakbys byl takim redaktore z medalami i taka pozycje wypuscil, to by sie jedna tylko rzecz zmienila - nie bylbys juz wiecej takim redaktore. Srodowisko wierzacych szybko sie pozbywa niewiernych.

    OdpowiedzUsuń