sobota, 23 grudnia 2023

Wybielacz białego

Jakiś czas temu została nadana audycja radiowa, w której przypomniano podwójną płytę z charakterystyczną białą okładką. Jak to często w tym programie bywa, muzykę odtworzono z różnych wydań. Było więc wznowienie na winylu prawdopodobnie z roku 2018, bo dokładnie nie podano, a poza tym jedna strona w wersjo mono i ostatnia strona z wydania MFSL.

Problem z tym wznowieniem z 2018(?) r. był taki, że słuchaczom jego brzmienie się nie podobało, natomiast wydania MFSL wręcz przeciwnie. Skoro to ostatnie ma odpowiadać taśmom matkom, to ten album powinien brzmieć w ten sposób. Na szczęście są też wydania na CD, które brzmieniowo odpowiadają oryginałowi.

Co kierowało ludźmi, którzy "poprawili" brzmienie oryginału na tym wydaniu z 2018r?

To kadr z filmu Heartbreakers. Ta wersja piosenki otwierającej wspomniany album, jest pod względem realizacji dźwięku bardziej udana niż wznowienie na winylu z 2018 r. Oczywiście to kwestia dyskusyjna, ale sporo osób się z tą opinią zapewne zgodzi.

Dlaczego ktoś poprawiał coś, czego nie powinno się zmieniać?

Podcast audycji radiowej jest dostępny na stronie radia, więc ktoś kto nie słuchał może sprawdzić o co chodzi. Problem polega na tym, że jeśli ktoś będzie chciał się przekonać jak, mimo wszystko przez radio, brzmi to wznowienie, to będzie mu przykro. Bo niestety słucha się tego doznając sporego dyskomfortu, tak to nazwijmy.

Osoby, które będą chciały posłuchać podcastu, powinny sobie przygotować też jakąś dobrą wersję, żeby zatrzeć to przykre wrażenie pierwszych dwóch stron. A sama audycja była ok. Nie każdy wiedział, że pewną solówkę zagrał muzyk spoza zespołu, a także, że udzielała się wokalnie skośnooka przyjaciółka pana, który nosił charakterystyczne okulary.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz