Właśnie znalazłem u siebie na Ubeku taki wpis: "C********e isn’t just the finest speaker range we’ve ever made, it’s the
sum of its meticulously designed parts. Thanks to the marriage of our
latest E****r3 tweeter and the ingenious new *** Lens (pictured below),
C********e ensures you get the purest possible representation of the
artist’s original musical vision – no matter the room’s size,
furnishings or character."
Skoro oni tak piszą, że wszystko jedno jaki pokój, jak umeblowany itd. a i tak wszystko się usłyszy, to coś musi znaczyć. Coś ponad to, co jest w tekście. Niby, że jakaś część kolumny to gwarantuje. Nie, żadna część kolumny tego nie zagwarantuje. To gwarantuje coś innego, a sprzęt nie ma tu nic do rzeczy.
Odniosłem wrażenie, że oni wiedzą co to jest, ale nie chcą tego powiedzieć. Gdyby powiedzieli, to takie ściemy jak wyżej stałyby się bezprzedmiotowe. Wiec wiedzą czy nie? Pewne jest tylko jedno. Nawet jeśli wiedzą, to trzymają tą wiedzę pod kluczem.
Ale ktoś może mieć wytrych...
Można jaśniej? Co to jest te Ubek i fajnie byłoby przetłumaczyć to na polski.
OdpowiedzUsuńUbek to jest nazwa jednej mojej zakładki do pewnego portalu, który ma w ikonce białą literę "f" na niebieskim tle.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą tak wiele mówi się o wygrzewaniu głośników, kabli, wzmacniaczy etc. Co jednak z wygrzewaniem choćby mikrofonów? Stołów mikserskich? Wzmacniaczy instrumentów? Czy bez takiego wygrzania uzyskujemy "referencyjny" dźwięk nawet na dobrze wygrzanym sprzęcie odsłuchowym? Ostatnio przeczytałem, iż po podłączeniu kondycjonera jakiejś tam drogiej firmy pianista zabrzmiał na bardziej zrelaksowanego. Aż przypomina mi się klasyk: "Przy nowej listwie zasilającej dźwięki zaatakowały mnie zewsząd. Niby z osobna, a jednak razem. We wspólnej misji" ;)
OdpowiedzUsuń